fbpx

Dlaczego warto publikować stories na LinkedIn

Story to historia, opowieść. Mistrzowie content marketingu uczą nas, jak sprzedawać, opowiadając historie. Biznesowo jesteśmy w trudnych czasach. Właśnie teraz LikedIn daje nam kolejne narzędzie, dzięki któremu zdobędziemy więcej wartościowych leadów B2B. Jak? Opowiadając historie właśnie, a dokładnie – LinkedIn Stories.

 Jeśli miałeś styczność z Facebookiem, Instagramem, Snapchatem lub chociaż jednym z tym mediów społecznościowych, stories nie będą dla Ciebie czymś nowym.

Nie wzdychaj i nie mów, że LinkedIn fejsbuczeje, że to poważne, biznesowe medium i relacje pasują do niego jak baba wielkanocna na wigilijny stół. Przyjmij stories z dobrodziejstwem inwentarza, dodaj je do listy działań marketingowych, zdobywaj nowe leady B2B i… sprzedawaj. Przecież chcesz sprzedawać, prawda?

Dlaczego warto postawić na stories w marketingu B2B?

Podwójnie przyjemna forma​

Przyjemna w odbiorze
Stories to forma przyjemna w odbiorze – krótka, atrakcyjna, zawsze świeża, prezentująca nowe treści. Efemeryczny format nie ma czasu znudzić się klientowi, a krótka relacja nie wymaga, aby poświęcał jej dużo czasu.
Przyjemna w tworzeniu​
Stories to nie podcast, nie artykuł na LinkedIn czy blogu, nie film… Nie wymagają więc ani specjalnych narzędzi, ani tak dużo pracy. Wystarczy pomysł i aplikacja LinkedIn zainstalowana na Twoim telefonie.

Wiele wybacza

Stories nie muszą być perfekcyjnie dopracowane. To z założenia mniej formalne narzędzie marketingu B2B niż chociażby wspomniane już podcasty. Jednocześnie ta ulotność relacji łatwo wybacza nam błędy.

Pachnie świeżo

Stories na LinkedIn są nowością. Prezentując je potencjalnym klientom już teraz, zwiększasz swoje szanse na zaangażowanie odbiorców i zainteresowanie Twoją marką. Jesteś nowoczesny.

Formalnie nic Ciebie nie kosztują

Pandemia to trudny czas dla wielu przedsiębiorców. Stories są nie tylko łatwą w przygotowaniu, lecz także darmową formą zwiększania zasięgów Twojej marki.

Jak w najnowszym odcinku swojego podcastu B2B przy kawie mówi Mateusz Wyciślik: „Portal sam promuje nowe formaty”. Wykorzystaj to! Bez angażowania dodatkowych środków zwiększysz swoje zasięgi.

Co zyskasz dzięki LinkedIn stories?

    1. Wygenerujesz nowe leady B2B, a w efekcie zdobędziesz nowych klientów.
    2. Zbudujesz zaufanie do swojej firmowej marki.
    3. Wzmocnisz swoją markę osobistą na LinkedIn.

Aby osiągnąć te ww. cele, musisz umiejętnie korzystać z LinkedIn stories.

Błędy LinkedIn stories

Relacje nie są dobrymi miejscami na umieszczanie banerów reklamowych

Oczywiście, jeśli raz na jakiś czas wrzucisz w stories typową reklamę, Ziemia nie zacznie obracać się w drugą stronę. Jednak uważaj. Relacje to nie słup reklamowy i Twoi klienci (zwłaszcza klienci B2B) nie chcą oglądać reklam ani na swojej tablicy na LinkedIn, ani wśród relacji.

Nudny początek

Stories są krótkie (do 20 sek.), mimo to nikt nie ogląda do końca materiału, który go nie zaciekawi. Co jest dziś najcenniejszą wartością w biznesie? Czas. Jeśli ktoś poświęca Ci swój czas, szanuj go.

Zbyt dużo spontaniczności

Relacje mogą mieć mniej formalny charakter i dotykać mniej formalnych obszarów twojej działalności. Dalej utrzymuję, że nie muszą być wymuskane i wychuchane, ale… nie popadajmy w skrajność. Zaplanuj swoje LinkedIn stories. Zacznij od ustalenia, komu i o czym chcesz opowiadać.

Jak zrobić dobre LinkedIn stories?

Pokazuj firmę od zaplecza

Pokazuj, jak wyglądają poszczególne etapy pracy w Twojej firmie. Coś produkujesz? Zaproś odbiorcę na halę, do magazynu, pokaż załadunek towaru.

Pokazuj, kto działa pod Twoją marką

Od pewnego czasu w kontekście sprzedaży B2B dużo mówi się od sprzedaży H2H (ang. human to human). LinkedIn stories dają świetną okazję do pokazania ludzkiej twarzy Twojej marki.

Pokazuj zespół

Pochwal się, jacy niesamowici ludzie pracują nad zleceniami dla Twoich klientów. Odbiorcy często nie wiedzą, z kim pracują. Pokaż im, jacy ludzie czekają po drugiej stronie.

Pokazuj siebie inaczej

Dalej biznesowo, ale bardziej ludzko jak przygotowujesz się do spotkania z klientem, jakie kroki wykonujesz, aby rozwijać siebie i swoją firmę, jak zaczynasz nowy projekt…

Pokazuj swoich klientów

Klient, który już od Ciebie kupił i jest zadowolony, bo zaufał właśnie Tobie, to skarb. Pochwal się nim.

Pokazuj klientów korzystających z Twoich produktów i usług

Pokazuj opinie swoich klientów, rekomendacje, sukcesy, jakie odnieśli dzięki Tobie i Twojej firmie.

Pokazuj, dlaczego coś nie wyszło i pochwal się sukcesem

Nell Patel w swoim artykule The Marketer’s Guide to LinkedIn Stories zachęca do pokazywania swoich porażek i sukcesów. Mówi o tym, abyśmy nie bali się pokazywać, że jesteśmy prawdziwymi ludźmi, którym zdarzają się błędy.

Samo poinformowanie o, np. utracie klienta lub z sukcesem zakończonym projekcie może być tematem na stories. Patel jednak zachęca, aby iść dalej. Pokaż, co zrobiłeś źle, co mogłeś zrobić lepiej. Pokaż, że wiesz, jak uniknąć takich błędów w przyszłości. Nie wstydź się też mówić o sukcesach. Opowiedz, jak udało Ci się je osiągnąć.

Słowem, przekujmy nasze doświadczenia w konkretną wartość i wiedzę dla naszych odbiorców. Budujmy ich zaangażowanie wokół contentu, który im dajemy.

Kiedy stories przynisą sukces?

Na koniec zostawię Ciebie z cytatem z Patela:

Because we’re living in the <<age of sharing>> and the more you share, the bigger your brand becomes.

Możesz stać pod ścianą i czekać, aż ktoś poprosi Ciebie do tańca, możesz też wyjść na parkiet. Na pewno szybko dołączą inni.

Więcej o LinkedIn Stories:

    1. Mateusz Wyciślik, LinkedIn Stories – jak to działa i jak wykorzystać w biznesie [PODCAST B2B PRZY KAWIE #12], https://leadhub.pl/linkedin-stories/.
    2. Neil Patel, The Marketer’s Guide to LinkedIn Stories, https://neilpatel.com/blog/linkedin-stories/.

Sprzedaż oparta na wartości oferowanej klientowi – czy to w ogóle ma sens?

Zastanawiałeś się kiedyś, co kupuje od Ciebie Twój klient? Oferowany przez Ciebie produkt i świadczoną usługę znasz doskonale. Od kiedy zajmujesz się sprzedażą, uczysz się, jak obronić cenę, jak rozmawiać z trudnym klientem, jak opowiadać, aby być przekonującym, jak sfinalizować transakcję i jak tworzyć wartościowe treści… Ale czy wiesz, co tak naprawdę kupuje od Ciebie Twój klient?

Krótka historia z wartością w tle

Większość z nas ma prawo jazdy i przynajmniej raz szukało auta dla siebie. Poznajmy Tomasza.  Tomasz jest wysokim, czterdziestoletnim brunetem, który mieszka i pracuje w niedużym, ale zatłoczonym mieście. Jest przeciętnym kierowcą. W tygodniu potrzebuje auta, aby dojechać do pracy i zawieźć córkę do szkoły oraz na zajęcia pozalekcyjne. Jego zawodowo-rodzinny harmonogram jest bardzo napięty. Do tego zakupy, wypady na siłownię i spotkania z przyjaciółmi. Tomasz to zadbany i niezwykle elegancki mężczyzna. Dużą wagę przywiązuje do wyglądu i lubi otaczać się pięknymi przedmiotami. Jego konikiem są nowoczesne technologie.

Tomasz musi nabyć nowe auto. Czego szuka? Miejskiego, nowoczesnego samochodu z ładną linią?

Też, ale przede wszystkim Tomasz szuka:

  • poczucia bezpieczeństwa, kiedy będzie podróżował z ukochaną córką,
  • pewności siebie, kiedy będzie musiał wykonywać ryzykowny manewr,
  • piękna i elegancji, kiedy spojrzy na swoje zaparkowane auto,
  • nowoczesnych rozwiązań zwiększających komfort jazdy.

Słowem – szuka konkretnych wartości.

Chcesz sprzedać Tomaszowi samochód? Nie zaczynaj od modelu auta i jego cech. Zacznij od wartości, których szuka Tomasz i udowodnij mu, że inwestując w ten konkretny samochód, inwestuje właśnie w te wartości. Jako sprzedawca musisz dowiedzieć się, które tak naprawdę są dla niego kluczowe. 

Kupując, nabywamy wartość

Dlaczego? Sdujan Patel w swoim tekścieValue-Based Selling: What It Is and How To Do itprzytacza słowa Warren Buffet:

„Cena jest tym, co płacimy. Wartość jest tym, co otrzymamy”.

Patel podkreśla, że (dopóki pozwala nam na to budżet) cena, którą klient jest gotowy zapłacić za dany towar/ usługę, to bezpośrednie odzwierciedlenie jego postrzegania danych wartości.

Mam swoją ulubioną reklamę samochodu. To reklama oparta w 100% na wartościach. Zaczyna się od prostego pytania: „Czego oczekujesz od samochodu?”. Następne wymieniane są kolejne wartości:

  • design,
  • komfort,
  • bezpieczeństwo
  • sportowy charakter.

W finale okazuje się, że jest jedna marka, która łączy w sobie te wartości… Można nie lubić Audii, ale przekaz jest prosty i mocny. 😉

Sprzedając, przekazujemy wartość

Jako sprzedawca masz szansę sprawić, że wartości, których ludzie pragną i o których marzą, znajdą się w ich zasięgu. Zapewne właśnie się uśmiechasz, bo brzmi to górnolotnie, ale sprzedaż oparta na tej idei będzie sukcesem, który sprawi, że zadowolony klient zbuduje z Tobą długotrwałą relację i stanie się Twoją najlepszą agencją PR.

Nie wierzysz? Tak swoje imperium zbudowała  Madam CJ Walker.

Chciała pomóc odzyskać pewność siebie, poczucie kobiecości, wiarę we własne możliwości milionom Afroamerykanek. Nie sprzedawała im tylko produktu, który pomagał odzyskać utracone włosy, przywracała im godność, piękno, poczucie dumy i kobiecość – wartości dla nich niezwykle ważne.

Sarah Breedlove (później Madam CJ Walker) urodziła się w 1867 roku. Była piątym dzieckiem swoich rodziców, ale jako pierwsze urodziła się wolnym człowiekiem. Kobiety do niej podobne wiodły trudne życie, a Sarah i jej produkty trafiły do wartości, których pragnęły te panie.

Czy oparcie sprzedaży na wartościach oferowanych klientowi to uniwersalna wskazówka?

Nie sprzedajesz kosmetyków ani samochodów? Zastanawiasz się,  jak oprzeć dotychczasowy model sprzedaży na oferowaniu klientowi wartości? Patel stworzył 6 ponadbrażnowychwskazówek, które pozwolisz, że sparafrazuję.

Dlaczego warto się z nimi zapoznać? Bo nie stać Ciebie, aby o nich nie wiedzieć… 😉 Jeśli Twój klient zrozumie, że dzięki produktowi/ usłudze, które mu proponujesz, osiągnie znaczące dla siebie wartości, nie będzie szukał tańszej opcji. Zawsze mniej z tyłu głowy słynne motto rodziny Gucci:

Jakość pamięta się o wiele dłużej niż cenę.

Słuchaj klienta!

Pewnie nieraz słyszałeś, że w sprzedaży trzeba mieć gadane, prawda? Jednakże samo mówienie nie wystarczy. Najlepsi sprzedawcy to ci, którzy doskonale i aktywnie słuchają. Tylko aktywne słuchanie pozwoli Ci zrozumieć, czego potrzebuje Twój klient i potraktować go indywidualnie. To wymaga czasu i zaangażowania.

Nie zmieni klienta w ambasadora marki ten, który mówi dużo i głośno, lecz ten, który mówi o tych cechach produktu / usługi, których realnie potrzebuje słuchający. Mechanizm jest prosty:

Ustalasz, z czym Twój klient ma problem → Przedstawiasz klientowi rozwiązanie jego problemu.

Sprzedawaj doświadczenia, nie produkty!

Madam CJ Walker pozwalała klientce poznać produkt. Wykonywała na jej włosach zabieg pielęgnacyjny. Pozwalała poczuć, jak działa kosmetyk, jak czuje się osoba, która go używa. Dawała możliwość empirycznego doświadczenia korzyści, jakie daje jej produkt.

Jazda testowa nowym autem, okres próbny oprogramowania, darmowy minikurs, przymiarka sukienki, darmowe próbki kremu… Pozwól klientowi doświadczyć posiadania Twojego produktu czy skorzystania z Twojej usługi. Niech realnie poczuje, co może zyskać. Wówczas on będzie mniej skłonny targować się o cenę, a Ty masz większe szanse na sfinalizowanie transakcji.

Nie śpiesz się i szukaj obopólnych korzyści!

Nikt nie lubi być częścią nachalnego procesu sprzedażowego, szczególnie jeśli jest się leadem. Dlatego, zanim zaczniesz sprzedawać, zdobądź zaufanie klienta. Pokazuj, jak Twoje produkty / usługi działają. Nie idź w typową, nachalną reklamę, a raczej pokazuj studium przypadku. Zaprezentuj, jak Twój produkt, usługa pomógł rozwiązać konkretny problem. Z tego rozwiązania często korzystają branże beauty – serie „Przed i po” – zdjęcie przed zabiegiem i po nim. Takie materiały nie są odbierane jako narzucająca się reklama, a doskonale reklamują.

Zacznij uczyć!

Dużo się mówi o budowaniu pozycji eksperta w swojej dziedzinie, dawaniu wartościowego contentu. Sprzedaż oparta na wartości oferowanej klientowi także idzie w tym kierunku. Daj klientowi odpowiedzi na jego pytania. Blog, video, webinar, kurs on-line, podcast…  Masz mnóstwo możliwości, aby pokazać siebie jako znawcę tematu. Możesz mówić, że sieć jest przesycona treściami. Oczywiście, że jest! Ale czy wszystkie są wartościowe? Otóż to! Masz ogromną wiedzę w swojej branży, a na pewno wiesz więcej niż Twój potencjalny klient. Spraw, aby na swoje pytanie uzyskał odpowiedź od Ciebie.

Obserwuj konkurencję!

„Proszę pani, na straganie obok takie same skarpety mają o połowę taniej!” ̶  mówi klient z wyrzutem. Jak zareagujesz? Obniżysz cenę? A może powiesz:

„Produkt, który oferuję, został wyprodukowany w Polsce, nie przypłynął do nas statkiem.”

„Te skarpety wykonane są z bawełny tzw. długowłóknistej. Oznacza to, że nie będą się panu stopy pociły, a w skarpetach wykonanych z gorszej (niestety także tańszej) jakości bawełny… Sam pan wie.”

Jeśli nie poznasz konkurencji, wkroczysz na cenową wojnę. Nie musisz obniżać ceny, aby sprzedać. Pokaż, co za tę cenę można dostać.

Dostarcz dowód!

Opinie zadowolonych klientów

Zamiast pisać, że Twoje skarpety nosi pół miliona Polaków, że Twój proszek dopiera każdy brud, a stworzona przez Ciebie strona internetowa jest nowoczesna i innowacyjna, przedstaw opinię swojego klienta. Rekomendacja podpisana przez Twojego zadowolonego klienta jest dużo bardziej wiarygodna niż Twoje słowa. Przykro mi, ale tak jest.

Aktywna społeczność

Co możesz zrobić poza proszeniem o recenzje? Zbuduj wokół siebie społeczność – wykorzystaj media społecznościowe i stwórz przestrzeń, w której Ty i Twoi klienci będziecie mogli wymieniać doświadczenia. Niech to będzie chociażby grupa na Facebooku.

Satysfakcja lub... zwrot pieniędzy

Takiego hasła nie powie ktoś, kto nie jest pewny jakości, którą dostarcza. Twoja pewność siebie sprawi, że klient nie będzie się bał inwestycji.

Wartość przede wszystkim

Sprzedaż oparta na wartości oferowanej klientowi nie jest ślepym dążeniem do wykonania miesięcznego planu handlowca. Jej celem jest sytuacja win-to-win.

Uwaga! Sprzedaż oparta na wartości nie jest dla słabych.

To proces dla ambitnych handlowców. Wymaga myślenia o potrzebach Twojego klienta, aktywnego słuchania go i zdobywania wiedzy na temat tego, co naprawdę jest dla niego ważne. Klienci obsługiwani w myśl tej filozofii sprzedaży nie kupują – oni inwestują. Czujesz tę różnicę?

Content marketing w B2B a generowanie leadów

Zapewne kojarzysz znane powiedzenie Setha Godina, który powiedział, że content marketing to ostatni marketing, jaki nam został. Trudno się z nim nie zgodzić. W przypadku B2C generowanie dużej ilości sprzedaży i zapytań wydaje się oczywiste. Zazwyczaj w tej formie prowadzenia biznesu content marketing sprawuje się rewelacyjnie. Pytanie jednak pojawia się w przypadku oferowania swoich usług innemu przedsiębiorstwu (B2B). 

Czy tutaj integracja użytkowników i przyszłych klientów za pomocą contentu, treści pisanych, filmików, ankiet czy zdjęć robi swoją robotę? W tym wpisie dowiesz się jak wykorzystać tajniki generowania gorących leadów w B2B za pomocą doskonale spersonalizowanego content marketingu.

Jakie trzy formy content marketingu w B2B sprawdzają się najlepiej?

Edukowanie swoich klientów, budowa świadomości marki oraz stworzenie uczucia zaufania to clue content marketingu. W zależności od branży, w której operujesz na co dzień, możesz stosować różne formy komunikacji z klientem. Tak długo jak nie znasz swojego idealnego klienta, tak długo będziesz stosował wszelkie sposobności pozyskania go. Zapewne zdajesz sobie sprawę, że nie ma to większego sensu. Najlepszy sposób to wyselekcjonowanie kilku działań, które nie będą generowały kosztów, a zaczną jak najszybciej przynosić przychód Twojej firmie. 

Oczywiście, że lejek sprzedażowy w przypadku B2B zazwyczaj jest dość prosty w swej budowie, lecz sam proces pozyskania klienta trwa długo. Niektóre formy content marketingu, o których zaraz przeczytasz, są w stanie wygenerować pierwsze zyski dużo szybciej od reszty!

“Statystyki marketingu treści B2B w 2018 r. Z Content Marketing Institute (CMI) pokazują, że 91% marketerów B2B korzysta z content marketingu w celu dotarcia do klientów.”

Wpisy blogowe, które angażują!

Wydawałoby się, że to takie oczywiste. Wystarczy zacząć pisać branżowego bloga, a zapytania zaczną spływać już po upływie tygodnia. Żyjemy w dobie tworzenia treści. Co oznacza, że każdego dnia na platformie WordPress jest tworzonych około 3 miliony wpisów blogowych. Prawdopodobnie naszła Ci właśnie jedna myśl – ogromne ilości contentu, które są po prostu miałkie. Masz rację, lecz istnieje całe gro blogerów oraz firm, które tworzą użyteczny, długi, świetnie pozycjonujący się content. Z pewnością nie powinieneś ignorować swojej konkurencji, lecz czerpać od niej garściami. Trafienie do Twojego wymarzonego klienta z pewnością nieco potrwa, lecz jest to gra, w którą powinieneś zagrać. 

Jeżeli jesteś w stanie tworzyć wpisy blogowe, które trafiają w gusta Twoich czytelników, to automatycznie wyprzedzasz swoją konkurencję o dwie długości. Możesz sprawdzić, czego szukają Twoi czytelnicy, na przykład za pomocą darmowego narzędzia o nazwie UberSuggest. Drugi, darmowy pomysł to po prostu wpisanie danego zapytania w wyszukiwarkę Google, która podpowie Ci dokładnie to, czego szukają Twoi użytkownicy. Nie twórz wpisów blogowych, których nikt nigdy nie znajdzie, odpowiadaj na zapytania Twoich klientów. 

Podcasty, krótkie lecz treściwe

Ogromna fala podcastów, która wylała się na świecie, oznacza tylko jedno – ta forma content marketingu sprawdza się wyśmienicie i będzie rosła! Spotify ostatnio wykupił wyłączne prawa autorskie do podcastu Joe Rogana. Podcast Joe Rogan Experience na całym świecie odtwarzany jest każdego miesiąca 200 milionów razy. Wszyscy lubią podcasty, ponieważ wiedza w nich zawarta jest bardzo łatwa i przyjemna do przyswojenia. 

W branży B2B rewelacyjnie sprawdzi się ta forma content marketingu, ponieważ jeżeli posiadasz wysoki poziom ekspertyzy w swojej dziedzinie, to prawdopodobnie jesteś w stanie tłumaczyć stosunkowo skomplikowane i niezrozumiałe rzeczy w prosty sposób. Istotne jest to, aby tworzyć treści krótkie, przyjazne słuchaczowi i takie, które posiadają ogromną wartość merytoryczną. To Twoja karta przetargowa, która spowoduje pozyskanie nowych klientów, wymarzonych klientów!

Reguła niedostępności, czyli gated content

Zainteresowałeś się jakimś ebookiem i już najeżdżasz myszką, żeby go pobrać, ale nagle widzisz ogromny komunikat, który mówi Ci, że musisz podać swój e-mail? Co czujesz w tej chwili? Zapewne dozę pewnej niedostępności, która dzisiaj stała się swego rodzaju archaizmem. Dzisiaj wszystko jest dostępne za darmo i można to dostać za pomocą jednego kliknięcia. Jako ludzie lubimy czuć się wyjątkowi, lubimy mieć dostęp do rzeczy, które nie są łatwo dostępne dla wszystkich. Content marketing zmienia się ogromnie z każdym rokiem, lecz zastosowanie gated content w B2B jest świetnym pomysłem. 

Trzy fazy lejka sprzedażowego, a rodzaj content marketingu

Do każdego etapu Twojej strategii sprzedażowej, którą realizujesz na poziomie content marketingu, będziesz potrzebował zdywersyfikowanego rodzaju wartości, którą dasz klientowi. Poniżej znajdziesz konkretny rodzaj contentu, który powinieneś zaserwować swojemu czytelnikowi, subskrybentowi lub po prostu użytkownikowi, które znalazł się na Twojej stronie. 

Pierwsza faza - przyciągnij uwagę!

    • Reklamy
    • Strony docelowe
    • Wideo
    • Infografika
    • Checklisty

Druga faza - wejdź w interakcję z użytkownikiem

    • Wpisy na blogu oraz poradniki
    • Media społecznościowe
    • E-booki
    • Case Study
    • Webinary, mini szkolenia
    • Oceny i recenzje
    • Wiadomości e-mail

Trzecia faza - daj wartość i zostaw po sobie wrażenie

    • Ankiety
    • Specjalne oferty
    • Wiadomości e-mail
    • Media społecznościowe

Redystrybucja kontentu, to rozwiązanie Twoich problemów

Nie ma nic złego  w ponownym opublikowaniu swojej pracy na innych stronach. Może to pomóc w dotarciu do wielu nowych czytelników, którzy jeszcze nie odwiedzili Twojej witryny. Oto trzy sposoby łatwego ponownego opublikowania treści.

    • Medium to jedno miejsce, w którym możesz z łatwością ponownie opublikować swoje treści. Wystarczy wkleić zawartość i dodać interesujący wyróżniony obraz, i gotowe. Twoje treści są teraz dostępne dla innych średnich czytelników (a jeśli masz szczęście, redaktorzy mogą polecić je w cotygodniowym biuletynie).
    • LinkedIn lub Facebook, publikowanie nieco przeredagowanych wpisów, które oryginalnie zostały opublikowane na blogu to świetny pomysł na dotarcie do nowych osób. 
    • Twój kontent to odpowiedź na pytania wielu ludzi związanych z branżą. Odpowiadaj więc na pytania na Quorze. To rewelacyjna platforma, która umożliwi Ci dostęp do idealnych klientów, którzy chętnie zapoznają się z wartością i Twoją ekspertyzą.

Jak sam widzisz, po zapoznaniu się z tym tekstem nasuwa się zapewne wiele myśli i wniosków. Content marketing stał się łącznikiem z klientami, którzy szukają prostych rozwiązań, realnej wartości i kooperacji z profesjonalistami. Nie zwlekaj, więc tylko rozpocznij swoje działania marketingowe w tym zakresie już dziś! A jeżeli potrzebujesz wsparcia w tym zakresie i czujesz, że Twoje przedsiębiorstwo chętnie wzniesie swoją sprzedaż o kilka poziomów wyżej z naszą pomocą – nie czekaj, porozmawiajmy.

Posłuchaj także naszego podcastu na temat content marketingu B2B

Jak wycisnąć więcej ze strony internetowej w obecnych czasach – strona jako efektywne narzędzie sprzedażowe i marketingowe

Jaką rolę pełni strona www w obecnych czasach? Jak odkryć ukryty potencjał sprzedażowy stron? Jak przestać traktować stronę wyłącznie jako wizytówkę? I w końcu, czym są automatyzacje na stronie?

Optymalizacja stron www

Odpowiedni layout strony, a także przystępność rozumiana przez dostosowanie witryny do urządzeń mobilnych, stanowi trzon dobrze klikającej się strony internetowej jako skutecznego narzędzia sprzedażowego. Nierzadko jednak, zwłaszcza w sektorze małych i większych przedsiębiorstw, strona internetowa jest statyczna. Brak na niej regularnie aktualizowanych informacji i komunikatów. Syzyfową pracą staje się również znalezienie danych kontaktowych na witrynie. Według Selligent Global Connected Consumer Index 2019, aż 96% konsumentów na świecie oczekuje, że marka zareaguje na dany problem w ciągu 24 godzin. Ważne jest dlatego, by klarowny układ strony, bądź jej sprawna modyfikacja, pozwalała na bezpośredni kontakt z doradcą czy konsultantem. Jeśli chodzi o wyszukiwanie informacji nt. nowych produktów i rozwiązywanie problemów, 51% klientów korzysta właśnie ze strony internetowej, podczas gdy 44% z pomocy poradnika internetowego (Intrado 2019). Szczególnie w obecnych czasach, oznacza to, że nasza strona musi być przemyślana i dostosowana do użytkownika tak, aby faktycznie pomagała generować wysokojakościowe leady.

Zmiany w biznesie w ostatnich miesiącach

Obecna sytuacja zmieniła podejście wielu klientów do samej automatyzacji. Wiele firm i organizacji, przed wybuchem epidemii twierdziło, że działania w obrębie ich strony internetowej, nie znajdują się w obszarze ich ówczesnych priorytetów. Przy COVID-19 doszło jednak do marginalizacji takich kanałów jak: networking, event marketing czy face-to-face marketing. Źródło czerpania leadów i kontaktów ze standardowych kanałów zaczęło powoli wysychać. Doszło do digitalizacji i cyfryzacji procesów. Większość eventów przeniosło się całkowicie do świata online. Wzrosło tym samym znaczenie wykorzystywania technologii, marktech, salestech czy marketing automation. To marketing automation, rozumiane jako automatyzacja marketingu, poprzez użycie różnorakich narzędzi, pozwala na wielokanałowość, by dotrzeć do jak największego grona odbiorców. Ze względu na panującą sytuację, przedsiębiorstwa liczą się z dużymi cięciami i obniżaniem kosztów w zakresie reorganizacji działów handlowych czy marketingu. Stwarza to alternatywę, by zainwestować w działania skierowane na pozyskiwanie kontaktów biznesowych na stronach internetowych.

Strona jako wizytówka

Wracając już do wcześniej wspomnianych stron internetowych, szczególnie u małych i średnich przedsiębiorstw, działają one często wyłącznie na zasadzie uwierzytelnienia działalności. Nie wykorzystują one w pełni swojego potencjału, nawet mimo tego, że mogą pochwalić się dobrymi wynikami finansowymi. Warto jednak przekalkulować swoje możliwości i wziąć pod uwagę to, że aż 93% kupujących w sektorze B2B zaczyna swoja zakupową drogę, właśnie od szukania w sieci (ImFORZA). Nasuwa się zatem pytanie, jak zoptymalizować własną stronę w przystępny i dający mierzalne efekty sposób.

5 szybkich kroków do poprawy swojej strony

  1. Audyt strony – możemy tu mówić zarówno o samodzielnie wykonanym audycie jak i tym wykonanym przez agencję. Profesjonaliści zadbają o to, aby strona była zbadana pod względem SEO – pozycjonowania treści w wyszukiwarce, na podstawie zastosowania odpowiednich słów kluczowych. Audyt pozwoli przeanalizować budowę strony, UX, CX – user experience oraz customer experience, czyli to, w jaki sposób troszczymy się o naszych użytkowników i klientów. Warte jest także przemyślenie CTA – elementu na naszej stronie, który ma zachęcić do natychmiastowego podjęcia działania np. ‘kup teraz’, przy reklamie naszego produktu na stronie. Kiedy chcemy za to zabrać się samodzielnie, pomocne mogą być narzędzia takie jak: SEOptimer, Screming Frog SEO Spider Tool oraz PageSpeed Insights.
  2. Widoczność strony – optymalizacja pod względem SEO, może być zarówno zewnętrzna i opierać się na sprawdzonej agencji SEO, bądź też wewnętrzna. Tutaj mogą przydać się wtyczki do analizy, takie jak: Yoast SEO, The SEO Framework czy Surfer SEO. Jeśli chodzi o kontent, warto wypracować słowa kluczowe z pomocą agencji, bądź skorzystać z narzędzi do analizy słów kluczowych: Senuto czy Semstorm.
  3. Personalizacja – komunikacja z klientami powinna się odbywać na drodze partnerskiej. Może to nastąpić poprzez spersonalizowane popupy, formularze, chat, chatboty, callback. Ważne jest to, żeby klient poszukując produktu na stronie internetowej, miał możliwość zapytać o swoją potrzebę. Indywidualizacja grupy odbiorców, dopasowanie do grupy docelowej – spersonalizowane podejście, zwiększa możliwość pozyskania potencjalnych klientów. Istotna jest rola konsultantów i doradców, którzy pomagają czy instruują klientów, w razie jakichkolwiek problemów lub pytań.
  4. Identyfikacja – świadomość tego kto jest naszym obecnym klientem i zastosowanie tego w praktyce. Wiedzę tą można wykorzystać do tworzenia spersonalizowanych popupów, w social selling czy cold mailing/cold calling. Stworzenie persony umożliwia zrozumienie, kto jest naszym docelowym klientem, do kogo chcemy trafić z naszym produktem/usługą. Konieczna jest wtedy analiza landingu, słów kluczowych, a także całego procesu handlowego, w tym opieki po sprzedażowej.

    Jedną z wielu możliwości może być BAZO, które nie tylko identyfikuje potencjalnych klientów biznesowych, dostarcza analitykę, pozwala przeglądać historię wizyt waszej strony, ale daje też możliwość ustawienia filtra, który odsieje instytucje, których nie chcecie widzieć w aplikacji. Dzięki podłączeniu LinkedIn istnieje możliwość natychmiastowego skontaktowania się z pracownikami konkretnej firmy. Identyfikacja w BAZO to tworzenie dedykowanych komunikatów (pop-pów), które mogą być skonstruowane wyłącznie dla konkretnie wybranej przez was firmy. Funkcja firma w treści – na stronach zbudowanych w WordPress, pozwala wpleść nazwę zidentyfikowanej firmy w treść waszego landing page’a.

  5. Analiza informacji co klienci robią na stronie – określenie ścieżki użytkownika na stronie, tego gdzie skupia swoją uwagę, kiedy ją opuszcza i ile czasu na niej spędza. Budowa skutecznej komunikacji z klientem, a także CTA. Rekomendowane narzędzia to: Google Analitics, Hotjar, Yandex, CrazyEgg czy właśnie BAZO.

Podsumowanie

Zmiana podejścia do strony internetowej, powinna przede wszystkim skupiać się na postrzeganiu strony jako aktywnego kanału sprzedaży. Skupienie się na 5. punktach procesu oceny strony, umożliwia jej rzetelne zoptymalizowanie. Istotne jest także zwiększenie zaufania do marktechu, salestechu oraz marketing automation. Wszystko to wraz z elastycznością, analizą rentowności ROI, CAC, LTV i konwersji, przetransformuje stronę internetową w bardziej efektywne narzędzie sprzedażowe i marketingowe.

Budowanie zaangażowania pod postami na LinkedIn​

jak budować zaangażowanie na linkedin

Często słyszę takie stwierdzenie “nie potrafię budować zaangażowania pod postami”. Byłem w tej samej sytuacji co Ty. A LinkedIn może być jednym z najlepszych kanałów pozyskiwania potencjalnych klientów, jeśli potrafisz dobrze z niego korzystać. Wszystko, co musisz wiedzieć, to jak prawidłowo publikować posty na LinkedIn.

I właśnie to Ci dzisiaj pokażę. W tym wpisie znajdziesz 8 wskazówek, dotyczących tego jak publikować posty na LinkedIn, aby uzyskać więcej wyświetleń i większe zaangażowanie.

Podziel posty na krótkie akapity​

Nikt nie lubi czytać długich postów. Za każdym razem, gdy piszesz długie posty na LinkedIn, podziel je na wiele krótkich akapitów. Dzięki temu będą łatwiejsze do przeczytania, wciągające i przyjazne dla urządzeń mobilnych.

Zacznij od angażującego nagłówka​

Jest to coś, czego wiele osób nie docenia. Twój pierwszy wiersz to moment, w którym odbiorcy LinkedIn decydują, czy będą kontynuować czytanie Twojego posta. Musisz wybrać zdanie, które zaangażuje czytelników i sprawi, że klikną: „zobacz więcej”. Jak mogą wyglądać przykładowe nagłówki:

    • „Nie mogłem w to uwierzyć”.
    • „Ktoś musi to powiedzieć”
    • „Muszę o tym porozmawiać”.

Zamiast nudnych początków zacznij od czegoś interesującego i wciągającego.

Użyj „ukrytego tekstu”​

Ta wskazówka dotycząca publikowania postów na LinkedIn działa całkiem dobrze z poprzednią. Krótko mówiąc, „ukryty tekst” występuje wtedy, gdy jako czytelnik nie widzisz nic oprócz pierwszej linii. Może to być naprawdę potężne narzędzie do angażowania ludzi, aby kontynuowali czytanie Twojego postu. Aby to zrobić, po prostu umieść 2-3 puste akapity między pierwszym a drugim wierszem postu.

BEZPŁATY E-BOOK

Bezpłatny Przewodnik po Generowaniu Potencjalnych Klientów na LinkedIn

jak pozyskiwać klientów b2b na linkedin cover

Oznacz odpowiednie osoby i rozpocznij rozmowę​

Oznaczanie odpowiednich osób w postach na LinkedIn może być bardzo pomocne dla twojego zasięgu i zaangażowania. Co więcej, zmusi inne osoby do komentowania twoich postów. Nie zapomnij – komentarze na początku są cenniejsze niż polubienia.

Nagrywaj filmy, prezentacje i materiały edukacyjne​

Filmy i prezentacje mogą być świetnym sposobem na budowanie wpływu w Twojej niszy i branży. Filmy są o wiele bardziej angażujące niż zdjęcia lub posty. Nikt nie lubi czytać – ale słuchanie to coś innego. Dlatego nagrywaj prezentacje i filmy, jednocześnie ucząc docelowych odbiorców o typowych problemach, z którymi mogą się zmagać, oraz rozwiązaniach.

Zaproponuj coś w zamian za komentarz​

Jest to jedna z technik hakowania LinkedIn w celu uzyskania większej liczby wyświetleń i lepszego zaangażowania. Działa to tak:

Zaoferujemy Ci niesamowity przewodnik, który rozwiąże wszystkie twoje problemy, ale w zamian musisz skomentować ten post wpisując “ebook”.

Zaoferuj coś, co inne osoby chciałyby przeczytać, i w ramach wymiany poproś, aby skomentowały Twój post.

Porozmawiaj o swoim życiu osobistym i doświadczeniach​

Od czasu do czasu pisz o swoim życiu osobistym – pokazuje to Twoją ludzką stronę a nie tylko tą biznesową. 🙂

Zwiększ swoje początkowe zaangażowanie​

Im więcej początkowego zaangażowania (polubień i komentarzy) masz w ciągu pierwszych 30 minut do pierwszej godziny po opublikowaniu artykułu – algorytm LinkedIn umieści cię wyżej i pokaże Twój post większej liczbie osób. Możesz wykorzystać do tego takie narzędzie jak Lempod. Jest to narzędzie marketingowe, które ma pomóc Ci zwiększyć zaangażowanie.

Podsumowanie

LinkedIn cały czas zmienia algorytmy przez co nie da się wypracować jednego skutecznego modelu publikowania contentu. W ciągu ostatniego roku zmieniał się kilkukrotnie, był czas gdzie najbardziej promowane były posty z wideo, potem z dołączonym PDFem, a obecnie jest to sam tekst bez jakichkolwiek dodatków. Dlatego testuj różne opcje, część wskazówek jest uniwersalna i możesz wykorzystywać je do różnego rodzaju wpisów na LinkedIn i nie tylko.